Od ostatniego wpisu poświęconego czytaniu order flow minęło już trochę czasu. Dla przypomnienia, omawiałem w nim to, jak powinny wyglądać pierwsze kroki w tradingu z wykorzystaniem arkusza zleceń. Trzy tygodnie to wystarczający okres do tego, aby w pełni przyswoić wiedzę, którą starałem się do tej pory przekazać. Jest to również odpowiednia ilość czasu do tego, aby w pewnym stopniu zrozumieć to co dzieje się na ladderze. Dziś postanowiłem rozpocząć mały cykl (o roboczej nazwie: „Jak nauczyć się tradingu?”), którego celem będzie przedstawienie ćwiczeń z jakimi zmagają się wszyscy traderzy rozpoczynający swoje kariery w propie. Powód, dla którego się na to zdecydowałem jest prosty: jak się uczyć, to tylko od najlepszych. Tym razem na pierwszy ogień idzie ćwiczenie o nazwie: Always in the Market.
Always in the Market
Jak już sama nazwa wskazuje, w tym ćwiczeniu będzie chodziło o to, aby mieć otwartą pozycję przez cały czas, jaki spędzamy przed ladderem. Celowo nie odniosłem się tutaj do całości sesji (taką wersję preferują w prop shopach). W mojej opinii bowiem, 7 godzin spędzone na ciągłym podążaniu za rynkiem nie jest dobrym rozwiązaniem. Dlaczego?
Po pierwsze, jest to niesamowicie męczące zadanie i bardzo łatwo jest nam stracić koncentrację. W konsekwencji będzie to prowadziło do błędnych decyzji i frustracji. Po drugie, śledzenie rynku w godzinach lunchowych, niczego nowego nas nie nauczy. Dlatego też, w tym wypadku warto jest skupić swoją uwagę na okres wzmożonego handlu. Dzięki temu będziemy w stanie w pełni wykorzystać czas spędzony przed komputerem, nie tracąc przy tym koncentracji. Dodatkowo nie wyrabiając złych nawyków spowodowanych frustracją (odrabianie strat i ciągłe odwracanie pozycji). W poprzednim wpisie poświęconym arkuszowi zleceń, przybliżyłem godziny, które według mnie są najbardziej efektywne.
Podstawowe założenia
W tym przypadku, podstawowe założenia są proste:
- odpalamy platformę,
- dajemy sobie 10-15 minut na zapoznanie się z rynkiem,
- zajmujemy pierwszą pozycję (kierunek nie ma tutaj większego znaczenia) i staramy się podążać za rynkiem.
Każdy trade kończy się zatem odwróceniem pozycji. Kiedy powinniśmy się odwracać? Z całą pewnością nie powinniśmy tutaj brać pod uwagę tego, czy dane pozycja jest zyskowna czy też nie. Co więcej, radziłbym całkowicie wyłączyć PnL (profit and loss, czyli zyski i straty) w trakcie wykonywania tego ćwiczenia. W ten sposób nie będzie nam to niepotrzebnie zaprzątać głowy. Pozycja powinna zostać odwrócona tylko i wyłącznie w chwili, w której uznamy, że ogólne nastawienie rynku uległo zmianie. Oczywiście, pierwsze minuty, czy nawet godziny spędzone przy tym ćwiczeniu będą przytłaczające. Pamiętajmy jednak, że końcowe efekty dobrze wykonanego zadania, zrekompensują nam z nawiązka trud jaki został przez nas włożony.
Korzyści
Czego możemy się bowiem z tego ćwiczenia nauczyć? Przede wszystkim nauczymy się w pełni wykorzystywać informacje jakie napływają do nas z arkusza zleceń. Z każdą sesją (zakładając przeprowadzenie wieczornej analizy) nasze zrozumienie wydarzeń rynkowych powinno znacznie się poprawiać, dzięki czemu zdobywać będziemy pewność siebie niezbędną do zajmowania pozycji na realnym koncie. Bez wątpienia, zakończenie dnia na plusie będzie niezwykle wymagającym zadaniem (podczas pierwszych sesji wręcz niemożliwym), dlatego kluczowe będzie skupienie swojej uwagi nie na zyskach, a na wyciąganiu jak największej ilości wniosków w trakcie analizy. Wyniki przyjdą z czasem. Powracając jednakże jeszcze na chwilę do wspomnianej analizy, chciałbym przybliżyć Wam kilka czynników, na które warto jest zwrócić uwagę formułując wnioski:
- moment odwracania pozycji: czy zdarza nam się odwracać pozycję za szybko, lub zbyt późno? Kluczowym będzie tutaj odpowiedni dobór informacji jakich potrzebujemy od rynku w celu zmiany nastawienia. Zbyt mała ilość informacji skutkuje za wczesnym odwracaniem pozycji, natomiast oczekiwanie na zbyt dużą ilość czynników potwierdzających nasze założenia, skutkować będzie spóźnionymi wyjściami. W obydwu przypadkach późniejsza pogoń za rynkiem (odwracanie pozycji na ślepo, w celu złapania dołka/górki) skończy się frustracją i powiększaniem strat;
- częstotliwość odwracania pozycji: czy nie zmieniamy naszego nastawienia zbyt często? Jeżeli zauważymy, że zawieramy zbyt dużą ilość transakcji, próbując wyłapać każdy najmniejszy ruch ceny, warto jest wówczas przestawić się na nieco szerszy horyzont, próbując tym samym nakreślić ogólny obraz rynku. Przebicie którego z poziomów spowoduje zamykanie pozycji na SL przez kupujących/sprzedających? Jakie poziomy cenowe wywołają chęć realizacji zysków przez obydwie strony rynku? Odpowiedzi na te pytania pozwolą nam spojrzeć na rynek w szerszej perspektywie, co powinno się przełożyć na zmniejszoną ilość zawieranych transakcji;
Podsumowanie
To tyle jeżeli chodzi o to ćwiczenie. Założenia są proste, dlatego też nie ma większego sensu nadto się nad wszystkim rozpisywać. Pamiętajmy, że to wnioski jakie jesteśmy w stanie wyciągać na zakończenie każdego dnia, będą tutaj największą wartością dodaną. Kończąc dorzucę od siebie jeszcze tylko, że najlepszym miernikiem naszych postępów (oprócz trafności naszych wieczornych analiz) będzie poziom na jakim zatrzyma się nasz licznik PnL na koniec dnia. Powodzenia!
Powyższy tekst jest jednym z wpisów głównego cyklu artykułów pojawiających się na blogu. Jeżeli jesteś zainteresowany pozostałymi postami zapraszam na stronę: Jak zostać traderem.
3 thoughts on “Always in the Market”