Przed sesją

16 stycznia

Wciąż brak jest wyraźnych oznak zmiany ogólnej tendencji na dwóch omawianych przeze mnie instrumentach. Pomimo lekkich zawirowań, z którymi mieliśmy do czynienia pod koniec sesji, indeksy kontynuują swój marsz w kierunku północnym. Ropa z kolei systematycznie zdobywa kolejne punkty kontrolne na swojej drodze w kierunku 54 dolarów za baryłkę. Pytanie zatem brzmieć powinno: jak długo uda nam się utrzymać taki stan rzeczy?

CLH20

CLH20

Zgodnie z tym, o czym pisałem wczoraj, dzisiejsza sesja będzie pierwszą, na której handlowali będziemy kontraktami marcowymi. Różnica pomiędzy lutym i marcem jest niewielka, co z pewnością zauważyliście już na powyższym wykresie. W teorii są to 4 ceny. Biorąc jednak pod uwagę strefy równowagi i inne punkty odniesienia, w niektórych przypadkach nie uległy one żadnej zmianie. Wracając jednak do meritum. Kluczowa strefa podażowa w okolicy 58,50 została wczoraj utrzymana i to pomimo dość pozytywnych danych z rynku ropy (spadek zapasów). Wygląda więc na to, że niedźwiedzie są aktualnie dość silne i ciężko będzie zatrzymać ich marsz w kierunku wspomnianych 54 dolarów. Aby móc w ogóle mówić o jakimkolwiek promyku nadziei, niezbędne będzie utrzymanie ceny powyżej strefy 57,78/57,91. Bez tego niedźwiedzie będą miały otwartą drogę do pogłębiania spadków. Z pierwszym, większym targetem w okolicy 56,25.

ESH20

ESH20

ES kontynuuje nieprzerwany marsz na północ, ustanawiając po drodze nowe poziomy ATH. Szczerze mówiąc, nie pamiętam już, od jak dawna mówi się o potrzebie korekty na amerykańskich indeksach. Sam dosyć często dostaję wiadomości, w których pytacie, czy jest to już TEN moment. Moment, w którym może w końcu dojść do spadków. Moment, w którym przyjdzie długo wyczekiwana korekta. Jak wiadomo, jest to idealny grut pod ustanawianie coraz wyższych szczytów. Abyśmy mogli mówić o jakiejś głębszej korekcie, należałoby w pierwszej kolejności uśpić czujność osób wieszczących spadki. Wczoraj Trump po raz kolejny zaserwował nam porcję sterydów dla amerykańskich indeksów. Ja nie zamierzam kłócić się z tym, co aktualnie możemy obserwować na rynkach. Zamiast grać na ślepo krótkie pozycję, dużo lepszym rozwiązaniem wydaje się być wyznaczanie punktów zapalnych dla poszczególnych sesji. W takim wypadku, należałoby zwrócić szczególną uwagę na to, co wydarzy się w przypadku zejścia w okolice strefy 3278/3280.

Wszystkie dotychczasowe posty z tego cyklu znaleźć można na odrębnej stronie – Przed sesją. Dodatkowo, zapraszam do zapoznania się z cotygodniowymi nagraniami, w których analizuję aktualną sytuację z nieco szerszej perspektywy. Znajdziecie je na moim kanale na YouTube.

Leave a Reply